czwartek, 26 sierpnia 2010

Katalogowanie a pozycjonowanie


Katalogowanie od dłuższego czasu nie ma już dużego wpływu na pozycje naszych stron. A co najważniejsze, wpływ linków z katalogów wciąż maleje. Roboty i mechanizmy wyszukiwarek są coraz inteligentniejsze w rozpoznawaniu katalogów, które swoją treścią nie przyciągają internautów i służą tylko gromadzeniu się linków do niezwiązanych ze sobą tematycznie stron. Nawet tematyczne katalogowanie nie przynosi większych rezultatów. Google stara się promować te miejsca w Internecie, które są wartościowe dla internautów, i w dodatku jest coraz sprytniejsze w znajdywaniu takich miejsc (podobno robot wyszukiwarki Google ma już zdolności uczenia się).

Pozycjonowanie oparte tylko na katalogowaniu może nie dać nam żadnych rezultatów. Czyli automatyczne, prawie niepochłaniające czasu pracy pozycjonowanie, odchodzi już definitywnie do historii. O ile kiedyś można było na tym elemencie bazować, to teraz jest to sposób na porażkę. Innym skutkiem ograniczenia automatyzacji w procesie pozycjonowania jest także wzrost kosztów, które generowane są przez zwiększenie czasu potrzebnego na pozycjonowanie innymi technikami. Ale o tym później.

Zwiększenie popularności, m.in. przez osiągnięcie wysokich pozycji dzięki dobrej znajomości zasad danej wyszukiwarki oraz umiejętne zbudowanie wg tych zasad strony, jak i linkowania zewnętrznego do niej, jest coraz trudniejsze i bardziej pracochłonne. O ile wcześniej, właściwie bez względu na treść, dało się wypozycjonować stronę na wysokich pozycjach odpowiednio linkując, to teraz staje się to niezwykle trudne i coraz mniej skuteczne. Coraz większą rolę pełni zależność:
Ilość niepowtarzalnej treści na stronie w danej tematyce + odpowiednia struktura strony + linkowanie wewnętrzne (czyli te na naszej stronie) + zaufanie do domeny (jak najdłuższy okres od pierwszego jej zaindeksowania – najlepiej kilka lat) + wartościowe linki na innych stronach wplecione w tematyczny kontekst, które prowadzą do naszej strony.
Dziś pozycjonowanie właściwie zaczyna polegać na: pisaniu odpowiednich artykułów i aktywnym uczestnictwie na różnego rodzaju blogach i forach. Już nie wystarczy skopiować cztery zdania (250 znaków) i wpleść tam naszego linka, treść musi być unikalna za każdym razem i przekładać się na kontekst strony, na którą wprowadzamy naszą treść. Innymi słowy nie da się tego zrobić prosto i szybko.

Owszem, zaczyna się pojawiać coraz więcej „inteligentnych narzędzi” do generowania dłuższych tekstów, ale nadal są one bardzo niedoskonałe, a i ich wpisy nie są tak wcale trudne do rozszyfrowania prze robota Google.

Prawda jest też taka, że siła oddziaływająca na wysokie pozycje ręcznie przygotowanego artykułu z linkiem do nas, wrzuconego na stronę zewnętrzną, o zbliżonej lub tej samej tematyce, daje nam mniej więcej tyle samo, co umieszczenie 10-20 linków w katalogach.

Receptą na sukces jest content – zawartość.
Czyste linki – niewplecione w treść – nic nam nie dadzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz